Poszłam do znachora, bo problem z nerkami,
mówi; Pani zdrowa, problem z uczuciami!
Przerwałam wypowiedź, mówię; Ucho boli,
zaczął się uśmiechać, mówi; Słuchaj woli.
Woli Boskiej słuchaj , czas jest słuchać Pana,
jak się wciąż sprzeciwiasz, twoja trwoga trwała.
Przerwałam ponownie, o brodawki pytam,
obejrzał dokładnie, mówi; To jelita.
Spakowałam zioła, nie pytałam nic,
po co pytać więcej, trzeba wywar pić.
Miesiąc minął prawie, wszystko przemyślałam,
piłam wciąż herbatkę, jelita zbadałam.
Uczuciowo jestem z kim innym związana,
nerki mnie nie bolą, trochę dziwna sprawa,
brodawki mi zeszły, ucho mnie nie boli,
to są zabobony nie jeden się boi,
Ja się już nie boję, bo w sercu mam Boga,
robię jak wypada, odeszła więc trwoga.