Zimowy żar

Rozczerwieniona słoneczna kula
u schyłku dnia
wróży pogodę.
Jutro,
jutro zobaczę się z tobą.

Krok za krokiem
skrzypi śnieg pod nogami,
coraz mniejsza odległość
między nami.

Samotność…?
Nie, już nie sami.
– Kochana
– mój kochany.
Grzeję dłonie pod pazuchą
twojego kożucha.
Gorący oddech topi śnieg na włosach.
Trwamy w przytuleniu,
we wspólnej rozkoszy.

Żar, czy to mróz pali policzki?

Życzę w tym dniu Walentynkowym
Spełnienia…