LEŚNE WRZOSOWISKA

wtulone w leśny podszyt
przyjmują opadające liście
mało kto je odwiedza
przebiegnie sarna
jakiś ptak dziobnie
dotknie ręka grzybiarza
wyłuskująca podgrzybek
który gościnnie przysiadł
wśród fioletowego runa

czekają cierpliwie wsłuchane
w mowę sosen brzóz i jałowców
słońce coraz krócej naświetla
je życiodajną energią
powoli zastygają
coraz mniej widoczne
wśród morza liści
którejś nocy bez żalu
zamkną fioletowe oczy

te w ogrodach
są rozpieszczane
tulone do serc
po prostu kochane