a ja nie chcę być kobietą,
jeśli już, to wciąż kochaną.
tą bezbronną, niezaradną,
twą męskością podpieraną.
żebyś tak codziennie rano
pocałunkiem mnie rozbudzał,
wypleciona z twoich ramion
radość dała wszystkim ludziom.
szkoda, że kobietą jestem,
bo gdybym mężczyzną była,
miłość, pewność bym dawała
i z uczuciem się nie kryła.
bo mężczyzna więcej może
we wszystkim sobie pozwolić.
szkoda, że to pożytkuje
by bezmyślnie poswawolić.