Rajska Ewa spadła z drzewa i poczuła miętę
Rozłożyła się na ziemi wtedy jeszcze świętej
Czarne oczy wbiła w niebo oglądając ptaszki
By ją słonko opalało zdjęła z listków łaszki
Wszystko działo się w południe i było gorąco
Ewcia wyglądała cudnie wręcz zniewalająco
Pośród kwiatków rozpachnionych rajskiego ogródka
Lśniły bielą jej piersiątka i czerniała „bródka”
Bez powodu rajską łączką Adaś szedł uroczy
Na jej widok zaniemówił i wytrzeszczył oczy
Stał jak słupek a z Adasiem jego męskie brzemię
No a listek co je skrywał dawno spadł na ziemię
Trudno byłoby opisać to, co tu się działo
Kiedy Ewci na ten widok serduszko zadrżało
Świat napełnił się weselem a Adaś i Ewa
poznawali się dogłębnie jedząc jabłka z drzewa
Bóg się na nich strasznie wkurzył i wiadomo czemu
Zżarli mu najsłodsze jabłka, nie mógł zrobić dżemu
Tyle wokół było drzewek, uparli się na nie
Raj Go poparł więc ich skazał na wieczne wygnanie
Całe owo wydarzenie, to tylko początek
Dzięki Bogu był ciąg dalszy, pociągnę więc wątek
Adaś z Ewcią od tej pory zdani już na siebie
Pomagali sobie wzajem w codziennej potrzebie
Głodni byli więc biegali żarcia szukać w lasach
Adaś z pałą, Ewcia za nim, każde na golasa
Zadziwiło się stworzenie widząc krwi rozlewy
Kiedy Adaś pałą walił w zwierzątka dla Ewy
Wolne chwile nasza para wzorem innych zwierząt
Poświęcała dla miłości uprawiając nierząd
W procederze tym radosnym Adaś tak się starał
Że narobił Ewci dzieci tyle, co niemiara
Szczerze mówiąc ta historia to karty niechlubne
Żyło się na kocią łapę z potomstwem nieślubnym
Dla pamięci tego grzechu co się zdarzył w raju
Trzęsą się na ziemi krzaki a najczęściej w maju