A ja się bawię

Wiersz powstał po „małej” scysji z kilkoma nawiedzonymi krytykami literackimi

A ja się bawię, bawię, bawię
Bo tak jest śmieszniej i raźniej i ciekawiej
Choć problemów mam jak każdy dość
To ja się bawię wszystkiemu na złość

Pisanie wierszy jest zupełnie bezpieczne
Bez względu na to czy są sprośne czy grzeczne
Można się bawić nie odnosząc ran
Całkiem beztrosko jak ja – dorosły pan

Jeśli masz talent może spotkać cię sława
Tylko wtedy to już nie jest zabawa
Bo żeby sławnym być trzeba przy biurku tkwić
Zarywać noce i bez przerwy pić

Przebalować jakieś tysiąc wieczorów
Później dostać się do mafii autorów
Krytykować coraz ostrzej i więcej
By wreszcie liczyć na laury i wieńce

A ja się bawię i bawię i bawię
I jest mi dobrze, wciąż radośniej i ciekawiej
Choć troszeczkę się boję, że ktoś to kiedyś przeczyta
Odkryje prawdę, naubliża, będzie kwita