brzask już przemywa
twarz czystą rosą
wychodzi z mroku
żegna się z nocą
świt uchylił już swoje powieki
podgląda słońce przez szparki oczu
zawstydzone, że chyba zaspało
przeciąga się jeszcze
w lustrze przegląda
rozczesuje włosy
uchyliło okno
ptaki już śpiewają
wietrzyk trawy suszy
promienny poranek
w przygodę wyrusza
budzący się dzień
na kawę zaprasza
A póki jeszcze rano
Zapraszam na śniadanie :))