Chciałabym w dłonie schwytać wiatr,
unieść się wysoko niczym ptak
nacieszyć oczy blaskiem gwiazd.
Zanurzyć się w księżyca toni,
chmurami od smutku się osłonic
I wierzyć że jest czas,
miłość zaskoczy jeszcze nas.
Tak znienacka jak mgła o świcie
wypełni sobą nasze życie
dając blask oczom i radość duszy,
swą obecnością do głębi wzruszy,
choć w sferze marzeń teraz bywam,
chcę wierzyć ze będę szczęśliwa.