Jak tu można chłopu wierzyć

Na majowej łączce leżał chłop w gorączce
Choć tryskał radością tęsknił za miłością

Marzył o niej tak wytrwale pośród kwiatów, sam jak palec
Że się nagle tu zjawiła i go nieco uskrzydliła

Prosto z nieba, jak jaskółka nadleciała złota pszczółka
W główkę chłopa pokąsała i z miłością wyszeptała :

Już ja zaraz cię uskrzydlę aż ci będzie za wesoło
A chłop wrzasnął : co za bydle śmie mnie kąsać w moje czoło ?

Posmutniała mocno pszczoła, nie chce mnie, a przecież wołał
I tak ślicznie zęby szczerzył. Jak tu można chłopu wierzyć ?