Wstałam dzisiaj w jesiennym humorze.
Spoglądam przez szybę
– jak jest na dworze?
Gospodarz domu zgrabuje spady,
odsłania zieleń jeszcze soczystą.
Po nocnym deszczu czyste chodniki
i mój samochód też jest umyty.
A drzewa… drzewa pełne urody
w perlistych kroplach, w promieniach słońca
uśmiech rozdają na dobry dzień.
Wietrzyk leniwie liczy im liście,
jeszcze niech nimi pocieszą się.
A przed chwileczką esemes przyszedł
– całus i słońce – „trzymajmy się”…
I tak od rana życie zachwyca
jesiennym pięknem w ten zwykły dzień.