Kim jestem!… (huay you!)

W każdym tkwi obłuda kogo cel zbyt jasnym
choćby niegodziwość po kieszeniach skrywał
przyjdzie taki moment gdy powie coś jaśniej
i kolejną ściemą nawarzy znów piwa

szydząc ze wszystkiego struga bohatera
ośmiesza, wytyka nie dając nic w zamian
i choć nie rozumie o czym kto napisał
pierwszy śle pochlebstwa, stroszy pióra pawia

Nie otworzysz oczu takiemu ciołkowi
otoczony murem pychy, ignorancji
odwracając twarze tchórzliwym spojrzeniem
zasłania się wadą – własnej arogancji

Wygodnie takiemu strugać moralistę
rzucać prowokacji obrzydliwe kości
kiepski Fazzzi humor, a sensu żadnego
jest dla niego wielkim powodem radości

…albo też bajkami czasem zauroczy
szczując zajączkami, wypędzając z lasu
struga wierszokletę kryjąc się za świerszczem
gdy słów bardzo skąpi, na komentarz czasu

Wiem! – gadania szkoda, za ciężkie dla niego
są te pomyślunki i nauki żadnej
myśli że milczeniem jeszcze dzień przetrzyma
zostawisz takiego a „skrzywi” się bardziej

Więc dobrą ci radę teraz chłopcze daję
porzuć swoje śmieci i stań do publiki
sam pobłądzisz w tyle choć starasz się bardzo
a balastem twoim twoje złe nawyki

***

Na cóż człowiekowi głowa się przydaje?
bywa że pyszałek zapomina nieraz
nie czapki noszenia i fryzury ładnej
lecz do pomyślenia i o sobie teraz