Labirynty życia


Odnalazłem miłość byłą która niegdyś się zdarzyła
choć w pamięci zapomniana, w sercu zadrę wyrządziła
i choć krótka, /trwała miesiąc/ – tą cielesną -„żywą” była
uczuciami mymi bawiąc tak naprawdę zostawiła;

…wiele pytań, niedomówień
pustką chłodem swym owiała
aż nadziei bańką prysła
Ot!, historia krótka cała

Odpłynęła miłość moja, ja ruszyłem w swoją drogę
ślady spotkań wiatr zasypał, pokrył śniegiem, grubym lodem
pośród dni swych zatopiony odnalazłem promień słońca
życia szmat za mną pozostał, tylko wspomnień nie ma końca;

…marzeń o tym by w tym życiu
zamknąć morał gdzieś pod wierszem
bez wyjaśnień i powodów
odmalować prawdę sercem

Czas płynie nieubłaganie, życie płonie jak ognisko
w duszy mojej przekonanie – bez znaczenia było wszystko
nic już tego nie odmieni, co się stało nie odwróci
dziś inaczej już spoglądam, nic mnie więcej nie zasmuci;

…nie poderwie, nie opęta
a jedynie dziwi tylko,
że radością wielką bywa
co cierpienia małą chwilką

Pozostanie więc jedynie i niczego to nie zmieni,
ten jedyny ślad na Ziemi, kilka słów co pieszczą serce
ślad tej wątłej cienkiej nitki którą byliśmy złączeni
wspomnień kilka i refleksji
Ledwie tyle, i nic więcej.

***

Wyjątkowo w tym tu miejscu
morał skryję należycie.
Wiele westchnień proch zasypał
takie jest niestety życie…
Lecz dopóki tli się jeszcze
wątły płomień naszej jaźni,
uratujmy choć drobinę
z pięknych wspomnień
i przyjaźni