Każdego ranka kiedy cię witam
Chwytam za pośladki
Głowę wtulam w piersi
Dłonie błądzą po łaskawej skórze
Moich słonecznych pastwiskach
Czuję
Że muszę napisać o tym poemat
Taki osobliwy
Poruszający i skromny
Niepowtarzalny
Coś na kształt naszego szczęścia
Ale marny ze mnie poeta
Każda próba kończy się na imieniu
Ula