Pożeracz szczęścia
znowu się zjawił,
uśmiech mi zabrał
smutek zostawił,
– „ja radość Twoją
w popiół obrócę
i obiecuję,
jeszcze tu wrócę”.
Wkrótce powrócił
i z żądzą wielką
zabrać chciał wiarę
i godność wszelką,
mącił me myśli
i spokój duszy,
ale nadziei
mojej nie ruszył.
10.11.2009