Opuścił mój dom ostatni grzech zabrał ze sobą niemoralność
Krzyknął mi w twarz ostatnie „precz” i walkę ze światem zaczął…
Wyrwał me serce..kłamstwo je ma…odda gdy śmierć poprosi, oczy me anioł poniósł w dal….śmiech głuchy w progach gości…
Bóg list ostani wysłał mi…..napisał że nie mogę walczyć o siebie…o swe sny, bo już inną dla mnie wybrał drogę
Więc zatopiłam ostatnie chwile i kolebkę chorych wspomnień oddałam w łaskę Bożych dni…bo sama..cóż ja pocznę…..