przygnębiona

W mroku zacisznego kąta
zamykam się w swym świecie
spuszczając nisko głowę
zagradzam się kurtyną włosów od reszty świata
chcę zostać sama uwolnić się
wolność oznacza samotność
godzę się na nią
zgodzę się na wszystko co tylko mi pomoże
być sobą
móc nie biegać w kółko udając kogoś innego
Otaczają mnie demony przeszłości
kopiąc mi grób
grzebiąc mnie, żywcem
chcę się od nich uwolnić móc zapomnieć
móc przestać zastanawiać się co było gdyby
przysparzam sobie tyle bólu rozmyślaniami
co ma więc sens? a co nie? co powinno boleć a co cieszyć?
sama się już gubię
patrzę jak na podłodze tańczą cienie wschodzącego dnia
rozświetlając pokój i przypominając że piekło zacznie się zaraz od nowa