Samotność ofiary

wciąż szukamy kwiatu paproci
minęło już więcej
niż tysiąc i jedna nocy
bajka za bajką się snuje
wije jak nić z kłębka
a my skazani na siebie
w samotnym czasie, czasie samotności
w samotności do końca udręka

czujesz moje myśli
spływają po twoim policzku
myśli spływają
namacalnym dotykiem
wzrokiem głaszczę fotografię
ożywiam ustami, ustami ożywiam
fale fale fale
przenikają przestrzeń
łączą nas z nami

drobinka za drobinką
pyłem kosmicznym opada
my Boże dzieci ofiarą
ofiarą miłości ołtarza