więcej grzechów nie pamiętam … niczego nie żałuję….
Zabiłam go jego własną dumą udając przyjaciela strapionych, on najpierw oddał mi serce potem duszę… drogo mnie to kosztowało… mnóstwo wyrzeczeń i udawanych namiętności…
Pchnąłem ją w przepaść…. z uśmiechem na ustach pokazując drogowskaz do lepszego życia… Głupia naiwna ludzka dobroć…
Okradłam go z marzeń….a on gdy uciekałam powiedział tylko ciche dziękuję..
więcej grzechów nie pamiętam… niczego nie żałuję….