…idzie lato….
Jak Statua Wolności
na dziobie jachtu stoję,
wiatr wyżywa na mnie złe humory swoje.
Białe skrzydła żagli chichoczą tajemnie
i toczą z mewami pogawędkę o mnie.
W tym morskim bezkresie, oceanu głębi
utopię tęsknotę niech mnie już nie gnębi
a troski o kadłub z falą się odbiją,
płynę w rejs wolności, marzenia… znów żyją.
wakacje już blisko