Taki Ja

Idę pod wiatr jak najdalej się da,
Tworzę prawdziwość, kiedy wszechobecna mgła
skutecznie burzy koncepcje planowanych działań,
a wypowiedziane zdanie skreśla listę moich starań
Patrzę na zewnątrz, gdzie okno jak projektor
wyświetla codzienność – te dni
w których samotności cieniu, na przekór losowi
wciąż się uczę żyć…
Chce poznać prawdę skrytą i spojrzeć na siebie samego,
gdzie w myślach osiąga wszystko moje alter-ego
Ciężko jednak cechy, wady i zalety takiego stanu rzeczy
przedstawić słowami, bo postać myśli nieraz światu przeczy
Co czuje, co widzę, co mieszka w mej głowie
wpływa bezpośrednio na każdą mą wypowiedź
A rzeźbione przez lata poglądy na życie,
zamiast je wcielać – ukrywam skrycie
Choć dusza niespokojna a oczy zawiedzione,
w obrazach wyświetlanych za oknem – zapatrzone
Nadzieja na poprawę wciąż we mnie głęboko
na każdy życia dzień, by unieść się wysoko
Lecz jedną prawdę pragnę pod fundamenty marzeń kłaść,
by za wysoko nie mierzyć, bo wtedy łatwo spaść