Wojna

W zamku hula smutek
wilgoć przenika mury
wrzask ciszy rozbrzmiewa głuchym echem rozpaczy
ziemia pochłania smutki
umierało tu wszelkie zło
czas dla tego miejsca nie istnieje
dom śmierci, dolina gorzkich łez
przeklęta na wieki
wzgórza usłane zwłokami
strumienie krwi oblewały tą ziemię
zanim ogień pochłoną ich ciała
gniły pod twierdzą
dzikie zwierzęta rozszarpywały ich zwłoki
syciły się zapomnianym truchłem
tysiące istnień zginęło
przez co? dla kogo?
dla ideałów? a może z miłości?
nie, nie! to chciwość, żądza władzy ich popchnęła do tego
pozarzynali się nawzajem „w imię Boga!” z kapłanem na czele!
broniąc ideałów pełnych sakiewek oraz brzucha
nie szanowali niczego, nikogo!, poginęli  przez zło które mieli w sercach

i pustkę w głowie