Zachód słońca

Słońce już znika gdzieś w oddali…

Nie chce, ale milczy, by płaczem się nie unieść…

W te chwile, nikt już o nim nie pamięta…

Ale on jest i czeka, czeka…

Aż ktoś poda mu rękę i powie mu skrycie…

Nie martw się, Kochanie. A teraz śpij…