Dawno temu

W czarnej ziemi zapomnienia
Stara trumna z drzewa czasu
Pochowane w niej wspomnienia
Dawno temu uśmiercone
Na powierzchni czarny bez
Stos liści i brudne znicze
Nieotartych niegdyś łez
Dawno temu wypalone

Dawno temu byłeś ty
Lecz teraz już cię nie ma
Wszystkie nasze wspólne dni
Wchłonęła czarna ziemia

Czasem w sukni zobojętnienia
Odwiedzam grób ten zaniedbany
Lecz bez żadnego już wzruszenia
Bo płacz to sól na rany

Już nie zapłonie żaden znicz
Bo wreszcie wiem, że trzeba żyć
Wśród żywych, nie umarłych