Szósta-otworzyłam leniwie oczy wierząc że ten blask to nie początek końca
Siódma- zmyłam z siebie nie moralne wspomnienia minionej nocy tłumacząc sobie ” sama tego chciałaś”
ósma- gorąca kawa, szybkie spojrzenie w lustro, przestrach, nigdy więcej to był ostatni raz powiedział mój ironiczny uśmiech
Dziewiąta- tysiące ludzkich bezlitosnych spojrzeń skreśla mnie z listy człowieczeństwa
Jedenasta- o Boże jak szybko mija mi życie
Dwunasta- zadzwonił, chce powtórzyć wszystko o czym ja staram się zapomnieć
Trzynasta- zabijam w sobie każde pozytywne uczucie, każdą dobrą myśl topię w gorzkich łzach
Czternasta, piętnasta, szczesnasta, siedemnasta- uśmiech fałszywy, grzeczne dziękuję i znów zagłębiam się w nicości
Osiemnasta- w czterech ścianach walcze by wygrać z pożądaniem i udowodnić światu że jestem czegoś warta
Dziewiętnasta, dwudziesta- głuch zegar wygrywa melodie, za oknem głośny gwar, walka we mnie kim mam się stać
Dwudziesta pierwsza- wdziewam maskę, udając że silna ze mnie kobieta, wychodzę trzaskając drzwiami mojego prawdziwego „ja”
Szósta- otworzyłam leniwie oczy wierząc że ten blask to nie początek końca……