gdzieś za morzem

(z kufra)

na oszronionych przymrozkiem stokach
dymią przycupnięte kominy
niebo dziś inne nad nimi
szaroniebieskie zamglone
drzewa jak z kapoty biedaka
wyciągają nagie ramiona
skrzypiąc oddechem
mroźnego wiatru

włosy smagaj

gdzie jesteś
nie dotykasz
zziębniętego policzka
nie prowadzisz na szczyty
oczy straciły odcień zieleni
szmaragd w szarość się zmienił

8 styczeń 2009, Göteborg