na luziku

Nie denerwuję się absolutnie,
nerwy urodzie szkodzą.
Najpierw są nerwy a później kłótnie,
niektórzy z siebie wychodzą.

Wychodzą z siebie bo nie pojmują,
że można gładko, inaczej.
Pokornie przełknąć to co się stało,
oddać drugiemu  rację.

Rację oddaję tym co u góry,
przez to zmienia się wiele.
Wciskam hamulec gdy czuję nerwy,
tym robię dobrze, dla siebie.

Wyglądam  świetnie, zmarszczek mam mało,
botoxu nie potrzeba.
Wciąż odprężona kroczę do przodu,
po ziemi, blisko nieba.