tylko bawię się w poezję
ona obok mnie przechodzi
przypomina swoim pięknem
że byliśmy kiedyś młodzi
na świat okno odsłonięte
drżące liście się czerwienią
w brązu złocieniach migocą
życie teraz jest jesienią
nagle jasność wyłoniła
się słoneczka promykami
w szybę do mnie zapukały
chodź wstań z łóżka
śmiej się z nami
złap się naszych ciepłych ramion
chcesz w poezję cię wzniesiemy
tam gdzie miłość rządzi światem
i nic tego nie odmieni