Powódź wierszem zażegnana

hej jesienne liście
świecą tak złociście
są w kolorze słońca
łap je chwytaj
spadają bez końca

hej jesienne liście
szarobura zieleń
wita się z brązami
rumieni się czerwień
swymi odcieniami

hej jesienne liście
śmieją się i tańczą
z wiatrem idą w pląsy
chowa się za chmury
słońce jego dąsy

znowu łzy rzęsiste
potokami płyną
oj jesienna damo
ty żeś ich przyczyną

hej panie poeto
czemu tak smutasisz
zamiast chmury gonić
ty słoneczko straszysz

płyną wypełnione
nostalgią strumienie
w krainie Jesieni
dziś stan alarmowy

hej panie poeto
możesz to odmienić
rozpieść ciało wierszem
niech serce nie tęskni