POWRÓT SYNA MARNOTRAWNEGO

..zagubionym…

Ojczyzno ,Polsko,
Matko moja.
Wracam do Ciebie ,
Do domu rodzinnego
Po długim błądzeniu
Ścieżkami fortuny.
Jak mnie przyjmiesz?
Jak zdrajcę,
Czy jak syna marnotrawnego?

Zapytasz,
Jak długo tam byłeś?
Odpowiem,
Za długo.
Czy się podobało?
Jeszcze bardziej Ciebie
Mi brakowało.
Życie przegrało
Wielki wyścig z czasem
I tak mało
Już mi go zostało…

Przyjmij mnie, Matko,
Otwórz swe ramiona,
Wydaj na moją cześć przyjęcie,
To ja,Twój “syn marnotrawny”,
Zrozumiałem gdzie jest
Moje szczęście.

….tylko w cieniu Twoich skrzydeł, Biały Orle.

wrzesień 01, 1990