„Pozorne myśli”

Przez okno nadziei wpatrzony na świat,
Gdzie krzyk mój tylko Księżyc słyszy,
W pamiętniku zapisuje kolejną z kart
Tak trudno jest monologiem nie przerywać ciszy…

Pod maską humoru, radości, uśmiechu,
gdzie nikt nie zagląda – tam kryje się prawda,
bezbronnie krążące na jednym oddechu – myśli..
tak często…rozbite od dawna…

Codziennie pozory mylące stopniowo stają się rutyną,
czuje się jak aktor, który blednie w tłumie…
Niby prosta scena – zostawić prawdziwość za kurtyną,
ale jak zagrać, by to poczuć, zrozumieć.

Gwiazdy, jak ludzie, widzowie – wszyscy tacy sami
pełni spokoju, uwagi i na pozór – głęboko ciekawi,
Jednak gdy rankiem spojrzysz na nich, zdziwienie,są niewidoczni..
a wieczorem przyjdą, by się mną znów pobawić…

Słuchacze powoli odchodzą, cisza – monolog się kończy,
nie dziwi już nic, samotne istnienie nie daje radości,
Co mi pozostało??
Tylko pamiętnik bogatszy o obraz, w którym brakuje miłości…