Powróciłem z drogi do twych ciepłych rąk
Byłem w piekle gdzie czart, byłem w niebie gdzie Bóg
Błądziłem, lecz miłość to zamknięty krąg
Opasany ciepłem śladów twoich nóg
Gdziekolwiek bym poszedł, gdziekolwiek bym był
Czy w niebie gdzie Bóg, czy w piekle gdzie czart
Widziałem i piękno, i nie jeden cud
A żaden z tych cudów nie był ciebie wart
Po śladach tęsknoty szedłem tyle lat
Przez piekło gdzie czart, przez niebo gdzie Bóg
By wrócić do domu, gdzie prawdziwy świat
Tu, gdzie twoje serce, najpiękniejsza z dróg