Rutyna

Głucha na telefony, muzykę.

Otumaniona przez natłok myśli
Rzucasz się na łóżko.
Bierzesz znowu do ręki Ekonomię handlu.
Wkuwasz na pamięć akapity definicji.
Mały romans z towaroznawstwem,
zakradła się ku was matematyka.
Gawędzisz bezsensownie z chemią.
Dyskutujesz z polskim.
Witasz poranek z zaskoczeniem.
Radośnie przysłuchujesz się budzikowi.
W biegu pakujesz się i ubierasz.
Droga do szkoły nigdy nie wydawała się tak piękna.
Witasz już znajome ci twarze.
Zapadasz w pustkę rozmów i pokrzykiwań.
Dziś z marketingu pytają.
Rozglądasz w około, któż to na pierwszy ogień?
Bezbłędnie NIKT
Obojętnie zgłaszasz się dając odetchnąć innym.
Mówisz o sprzedaży  jego rdzeniu, esencji.
O tym jaki kit trzeba wcisnąć innym by go kupili.
Brawo! czwórka
siadasz i przysłuchujesz się lekcji starając się nie uronić  ani kropli z wykładu.
Wracasz do domu nieszczęśliwa.
Znowu osamotniona, pogawędzisz z pracą domową.

Posłuchasz natrętnych myśli.

Zaśniesz.