Za ścianą

Znów sąsiad krzyczy, gdzieś dziecko płacze
po schodach głośny śmiech w górę zmierza
podłogę wierci techno muzyka
a w sufit jakby piorun uderza…Staram jak mogę nie myśleć o tym
Unikam złości i złych podejrzeń
W tej sytuacji idę na spacer
otworzyć upust dla bystrych wejrzeń

Tak zasadniczo plotek unikam!
Mało obchodzi mnie ten świat wokół
i chociaż mógłbym powiedzieć swoje
trzymam kultury ścisły protokół

Więc dla przykładu, że tylko wspomnę;
Czyje te graty?… brudna piwnica
I co z tej ściany na głowę sypie;
Tynki, czy cegły? – Żadna różnica!

Fachowiec dawno zrobił już swoje
Przy kuflu siedział jak podła świnia
na koszty zrzucił niedoskonałość,
wszystko co ze mną ten blok wyczynia

Słów zresztą szkoda, nic to nie zmieni
Gdy izolacje wyniosły myszy
kiedy tapety kawał odstaje
wtedy i człowiek swoje usłyszy;

Że obiad zimny, pielucha mokra
komuś dostało wódkę z wesela
D’j muzykę puścił na maxa
kotlety tłucze wkurzona Ela

Może i klimat jej ten nie służy
lub to z czyjego bodaj widoku
Nie mam nic przeciw, jedynie tylko
chcę mieć tu pewny kąt swój i spokój

***

A teraz puenta, nic do ukrycia;
Nie takie zresztą historie znamy
Nie da się w próżni urządzić życia
a ludzi dzielą jedynie ściany