Zaproszenie

dość samotności w tej łoża bieli
daruję miejsce w mojej pościeli
wiem, że to wcale nie jest tak wiele
ale we dwoje będzie weselej

nawet za oknem świat się paruje
wiatr złote liście namiętnie pieści
kasztan na łonie zmierzwionej trawy
brązem się mieni na myśl zabawy

a krople deszczu co w szybę dzwonią
jedna za drugą łapią się gonią
bawią się w berka ty na mnie zerkasz
w bieli pościeli przy tobie płonę

słońce się w tobie rozpromieniło
a chmury rozwiał namiętny wicher
serce poczuło uczucia siłę…
i śmiech basowy z mym altem słyszę