Zaufanie z pokolenia na pokolenie

“Babcia nami dyryguje.”
Wciąż to powtarzają sobie…
Nie myślę o tej… chorobie.
Tylko jak wyrwałam ząb,
cichuteńko siadłam w kąt.

Moja wnuczka naukowiec.
Ciagle doświadczenia w głowie.
Już nie raz jej się udało
z kłopocików wybrnąć cało.
Przez moje dyrygowanie
ominęło ją kazanie.

Teraz jak przypomnę sobie,
jak myślałam co ja zrobię,
ile razy narzekałam,
czasem klapsa też dostałam,
no i obrażona mina,
chociaż była moja wina…

Siebie widzę w wnuczce mojej.
O jej przyszłość też się boję.
Porozmawiać często przyjdzie.
Zawsze upewniona wyjdzie,
że od babci dobra rada,
chociaż też za dużo gada.

A ja wierzę, ufam jej.
Błędów robi coraz mniej.

Z pokolenia na pokolenie
historia się powtarza,
największym zaufaniem
swą babcię się obdarza.