dla kabaretu „Kolorowa odbudowa”
Dość mam tego bałaganu.
Już nie będę po was sprzątać.
Ciągle coś porozwalane,
po możliwych wspólnych kątach.
Znów przy komputerze wszystko,
książki, soczek i skarpetka.
Wyprowadzę się na rżysko.
Będzie tęsknić tylko fretka.
Wcale dużo mi nie trzeba,
dresy, trampki i śpiworek
i nad głową błękit nieba…
Wyprowadzam się we wtorek!
Pomyśl zanim się zbuntujesz.
Na ściernisku się pokłujesz.
02.06.2007