Co ja robię…

zanurzony w jesień
otulony jej barwami
melancholijnie patrzę
na wirujące liście

dobrotliwie pieszczę
w zamkniętej dłoni
kasztany skradzione
obnażanym drzewom

szkoda mi motyli
co bez ciepła zamierają
i ludzi co na miłość
daremnie czekają