Dwie ścieżki

Zaczęło się przypadkiem
Od żartu i rozmowy
I taki też był kres
Zupełnie przypadkowy

Ja w swoją poszłam stronę
Ty swą poszedłeś drogą
Dwie ścieżki, które już
Połączyć się nie mogą

I bez znaczenia jest, że
Wciąż z oczu łzy się sączą
Bo te dwie ścieżki się
Już nigdy nie połączą

I dziś już jest nieważne
Że kiedyś coś iskrzyło
Że to co miało trwać
Tak szybko się skończyło