palec poezji

nie rozumiesz mojej fali
aury
raniąc godność
rzucasz kulki w powietrze
dusząc  gardło
w smutku żal nadchodzi
tworzę jestem
w samotnych trawach gorczycy
wszystkie słowa
powiedziane
umiem śnic
gdy w dłoni piszący detektyw
umiem płakać z ogrzanymi powiekami
zostań sam
a ja w biegu
krzyknę odwracając palec poezji