Par-ow(i)anie

W takim upale cień paruje,
para w cieniu lepiej się czuje.
Przyjemny chłodzik,
zielona trawka,
liście leniwie się ocierają,
gdy patrzę na nie
głaszczesz me ciało.
Mruczę jak kotka
i mrużę oczy,
promień w gałęziach
zaczął też psocić.
Przytulasz mocniej schłodzone uda
i myślisz
-uda się czy nie uda.

Dokoła gwar.
Tłoczno od par.
Palce po chłodnych ciałach wędrują,
gorąc, gorąco, gorączkę czują…

– looody, lody lodyy-
Ach, jak smakują.