sen wspomnień

śniłeś mi się inaczej
tak inaczej niż wtedy
nasze razem, to pierwsze
na tym leśnym biwaku
raki w ogniu syczały
ty patykiem z popiołu
wybierałeś ziemniaki

żar płomieni w twych oczach
wzrokiem do mnie wędrował
i wtulony w ramionach
pod namiotem się schował

zespolenie ciał młodych
taka mała i krucha
w twych uściskach zadrżałam
pocałunki tłumiły
głośny śpiew przy ognisku
cały byłeś dotykiem
tam oddałam ci wszystko

żar płomieni w twych oczach
z moim żarem wędrował
tam w tą świętą noc Jana
wianek ci podarował