W obronie

kiedyś broniłam uwodziciela
flirciarza jak go kto chce niech nazwie
historia lubi znów się powtarzać
dzisiaj go bronię lecz nie dla siebie

zlituj się nad nim ty czarownico
ogrzej go słowem diablico z niebios
to twój
s e k s a p i l
tak go zachwyca
że gotów grypą ranek rozpocząć

zimno doskwiera nogi jak lody
a serce jakie gorące w chłodzie
on sam już nie wie
jego uczucie takie niewinne

ogrzej go bo
to twoja wina
że seksapilu
masz nadmiar w sobie