w oczekiwaniu

czym są łzy
gdy spływają po mych policzkach
spragnione
otrzyj je
każda wbija się w me serce
zmieniając w kamień
leżący na brzegu rzeki
trącany prądami wspomnień
niknę we mgle
przebija mnie gęstą pustką
wymyślone podchody ciemności

oczekując jego cienia
w mych źrenicach iskra

puste dłonie

me cierpienie