Za późno…jak późno

stara już z niej dupa
jednak jeszcze coś drzemie
wciąż liczy lata
w swoim kalendarium
chociaż dni dają
złudzenie cofania czasu
na przedwczoraj

uczucie zadaje cios
nie ma odwagi
otacza ich oboje
ją która już taka stara
i jego młodość
oczekującą urody nimfy
czy doceni jej rozebranie
kiedy z gorącym sercem
zmarszczonym ciałem
przed nim stanie

wulgaryzm życia
subtelność wypiera
na usta ciśnie się
cholera