Klatka

Chodzisz dzisiaj z kąta w kąt
szukasz przyjaciela.
Kąty zioną pustą ciemnością,
w bólu nagiej samotności.

Podchodzisz do okna.
Tyle ludzkich istnień naprzeciwko,
na usłyszenie głosu,
bardzo blisko.

Mieszkanie jak kasa pancerna
zamknięta od wewnątrz kodem depresji.
Głuche telefony, radio, muzyka,
tylko twoje myśli słychać.