Kominek

Kominek – Wiersz Dacza

Topię
Się
W pocie
Smrodu
Odkrywczego
Wpatruję
Się
W
Blask
Trzaskający
Werwą
Szaleństwa
Płomieni
Spalam
Przeszłość
Dorzucam
Szczap
Siebie
Grzebiąc
W
Żarze
Przyszłość
Skryty
Liczę
Czas
Stu
Letniego
Domu
Pozwalając
Stanąć
Czasowi
Co
Tykał
W
Ciemności
Otworzę
Okna
Wywietrzę
Pozwolę
Płomieniom
Zagasnąć