Porzeczkowy wieczór na działce

w lipcowy wieczór
porzeczki już zerwane
ostatnie dwa wiaderka
z czerwonym czubkiem i zielonymi listkami
postawiłeś w altanie

zapachniało maciejką
róże skuliły płatki
chłodem powiało
a my pod rozłożystą starą wiśnią
siedzimy na drewnianej ławie

zabiłeś komara
krwiopijca przysiadł na moim ramieniu
podałeś swój sweter
ciepły i miękki
paruje malinowa herbata
z listkami zielonej mięty
nie chce się wracać do domu