Bez powodu, niby nic,
powód znaczy winny,
że nam idzie tak, czy siak ,
nie ma bez przyczyny.
Przyczyniamy się do czegoś,
nie wiedząc ,niewinnie,
za niewiedzę z góry w łeb,
zmądrzeje, po krzywdzie,
na początku niby nico,
refleksja, uśpiona,
ukierunkowanie to;
noeza plus wola!
ździebko wiedzy, chęci
wiele aspiracji zero,
relatywny czas, coś kręci,
nikt nie wie dlaczego?
Jedni stają się ofiarą,
rola pierwszorzędna,
zatem winę inni mają,
litość czy przynęta?
Pewni wolą rolę dziecka,
nie wypada z czasem,
takaż funkcja niebezpieczna,
można dostać pasem.
Opcji mamy wszak niewiele,
multum możliwości,
winny powód ,sankcją sieje,
po cóż więc się złościć?