Wyszeptane w liściach

uwolniły się wiersze
powplatały w liście
aż trudno odróżnić
który listek z serca
a który spadł z drzewa

między mogiłami
szemrzą w swoim tańcu
i w płomieniach zniczy
kolorami mienią
by w słowach modlitwy
zapłonąć czerwienią