Zima

Patrząc przez okno, widzę prószący śnieg,
który otula ziemię niczym błyszcząca pierzynka.
Drzewa ubiera w strojne szaty i czapy migocące w słońcu niczym brylanty.

Zimo, strojna, wytworna damo,
choć lodowata zarazem piękna,
surowa, skuta lodem,
migocząca w słońcu kolorami tęczy.

Nadejdzie twój kres, gdy nadejdzie wiosna jak zorza,
wrzucą cię zimo do morza.
Lecz gdy nadejdzie Boże Narodzenie
poprosimy cię zimo o powrócenie.